strona 1/1
Przesilenie zimowe


Przesilenie zimowe i rocznica słynnego 21 grudnia 2012

We wtorek 22 grudnia dojdzie do przesilenia zimowego. Oznacza to, że nadejdzie kalendarzowa zima. Jest to też dzień, który dokładnie rok temu wzbudził ogólnoświatową histerię w związku z rzekomo przewidzianym przez Majów "końcem świata".

Przesilenie zimowe oznacza czas kiedy na naszym widnokręgu będziemy widzieli teoretycznie więcej Słońca niż do tej pory, kiedy długość dnia ulegała skróceniu. Jutro nastąpi odwrócenie tej tendencji. Samo Słońce tego dnia znajdzie się nad zenitem na szerokości geograficznej, na której znajduje się Zwrotnik Koziorożca.

Wiele starożytnych kultur w tym Słowianie, Majowie, Egipcjanie, obchodzili ten dzień, jako swoiste odrodzenie Słońca. Był to ten moment w roku, który tradycyjnie uważany był za najszczęśliwszy dzień w roku. Był to czas nowego początku i symboliczny początek triumfalnego powrotu Słońca na pełną wysokość nieboskłonu.

Majowie, którzy są uznawani za głównych winowajców zeszłorocznego zamieszania prowadzili tak zaawansowane obliczenia astronomiczne, że byli w stanie z niebywałą dokładnością wyznaczać terminy przewidywalnych wydarzeń astronomicznych, na przykład zaćmień Słońca. Trudno się zatem dziwić, że mieli dokładnie wyliczone kiedy następuje przesilenie powodujące, że przynajmniej teoretycznie każdego dnia docierać będzie do nas więcej światła.

Specyfika kalendarza Majów zakładała jego cykliczność a akurat 21 grudnia 2012 roku kończył się jeden z okresów tak zwanego kalendarza Długiej Rachuby. Całe zamieszanie wzięło się z tego, że Majowie posiadali pojęcie tak zwanej daty początkowej. Przypadało to 11 sierpnia 3114 p.n.e. i od tego momentu zaplanowano 13 baktunów, liczących po 144 tysiące dni. Sam fakt, że nie planowano 14 baktuna wywołał serię apokaliptycznych spekulacji.

Atmosfera fin de siecle udzieliła się globalnie i ruchy prepersów przygotowujących się na kataklizm nigdy nie były tak silne jak wtedy. Niektórzy na sam moment nastania tej daty udawali się do specjalnych schronów lub kapsuł, które miały zapewnić ich przeżycie gdyby doszło do czegoś nieoczekiwanego, na przykład przebiegunowania Ziemi. Ostatecznie jednak nic szczególnego się nie stało i rozpoczął się 14 baktun.

Gdy porówna się rok 2012 do 2013 można bez cienia przesady stwierdzić, że ów apokaliptyczny rok był dużo spokojniejszy, jeśli chodzi o występowanie ekstremalnych zjawisk niż kończący się wkrótce rok 2013. Dość wspomnieć o upadku asteroidy na Rosję czy o największym w dziejach cyklonie, który zniszczył dużą część Filipin. Rok 2012 pozostaje jednak niedoścignionym fenomenem, który zdoła rozbudzić emocje u tak wielu osób.

źródło: zmianynaziemi.pl

Ciekawostki